sobota, 16 maja 2020

...

Wiatr czy nie wiatr... Synek niezmiennie fantastyczny... Córa zresztą też.

Jak wiatr

Słyszę jaka to jestem dzielna, silna, że było tak ciężko, taka trudna była ta ciąża, taki trudny był ten czas tuż przed nią, a jednak dałam radę.
Siostra wracając do wydarzeń sprzed wielu lat, że musiało być mi strasznie ciężko i jak ja w ogóle dałam wtedy radę.
Teściowa, że tyle lat ma, a życia nie zna i że bardzo mnie przeprasza za wtedy. Teraz dopiero rozumie jak bardzo było mi trudno.

A ja... A ja czuję się jak garstka piasku, którą może zmieść lada podmuch wiatru.