Odbyłam i wciąż odbywam długą podróż. Jeszcze nie wiem jak ona się zakończy, ale jakiś plan już mam. Ale tak fajnie jest znowu zaczynać oddychać. Do pełnej piersi jeszcze brakuje, ale...
Znowu umiem płakać. I zdarzają się już momenty, że śmieję się w głos i to naprawdę mnie bawi. I taką świetną ulgę wnosi..
Aż miło się czyta takie wpisy, kiedy to z optymizmem i wyczekiwaniem spogląda spogląda w przyszłość i z zadowoleniem w przeszłość też. Trwaj wiec chwilo boś piękna;))) i do przodu, powodzenia!!! Sił, a może jeszcze wicej cierpliwosci życzę!!;))
OdpowiedzUsuń