piątek, 4 listopada 2022

Rozgardiasz

 A. mnie pyta co zrobię. Nie wiem. Tak bardzo dużo się teraz dzieje, a A. nie odpuszcza. Docieka. Mam ochotę jej czasem przewalić jak tak wierci mi dziurę w głowie tymi swoimi pytaniami. Mam ochotę jej powiedzieć, a weź się ode mnie kochana odpier... A potem sobie przypominam, że mam prawie 40 lat i tak to odpowiada moja nastoletnia córka, a ja dorosła to może mogłabym jednak inaczej. A poza tym A. przecież chce dobrze. Zna mnie od tylu lat i wie, że jak się zapadam to przestaję mówić i najlepsze co może zrobić to wyrwać mnie stamtąd słowami. Ale to nie zmienia faktu, że i tak mam czasem ochotę jej przywalić. 

Mogłaby mnie wtedy po prostu przytulić. Ale wiem też, że sama pierwsza nigdy tego nie zrobi. Ciekawa jestem co by zrobiła, gdybym ją o to poprosiła...

...

Najistotniejsze - inaczej nigdy już nie będzie. To znaczy będzie, jeśli ja coś z tym zrobię, to będzie, ale nie tak jakbym chciała. Mimo to czuję, że jednak chcę dalej. Czyli chodzi w tym o coś więcej niż tylko to, co chciałam od zawsze. Wiem, że czeka na mnie druga strona. Lepsza, ciekawsza, ze spełnieniem, ale coś mnie jeszcze trzyma, że nie mogę wystartować. Sama siebie trzymam. 

czwartek, 3 listopada 2022

...

Tyle lat zmarnowałam, tyle rzeczy spieprzyłam. Jak oglądam się do tyłu - żałuję. I już wiem, że ten czas nie jest do nadrobienia. Nie, nie mam ochoty się z tym godzić. Próbuję zrozumieć czemu tyle rzeczy odpuściłam. Wiem, że nie ma jednej odpowiedzi. Ale i tak żałuję. 

Nie wiem jeszcze co z tym zrobię. Na razie potrzebuję... pożałować. 

piątek, 19 sierpnia 2022

I zrobił...

...wszystko tak jak chciałam. Zatrzymywał i wracał, przeciągał, dotykał albo tylko muskał, budował napięcie, przyspieszał i baaaardzo zwalniał, przestawał i zaczynał od nowa aż dotyk palił, a ciało nie mogło znieść czekania...  

Zrobił wszystko tak jak lubię. A nawet chyba lepiej, bo trzy razy O! jednego razu jeszcze się nie zdarzyło.

poniedziałek, 25 lipca 2022

Zmiany

Rzadko tu piszę, bo i też życie idzie innym krokiem niż zwykle. Niby wolniejszym, a jakoś mam mniej czasu niż gdy pracowałam, ale już  niedługo się wszystko zmieni. Może też stąd potrzeba wypisania się.

Mały od września rusza do przedszkola, a ja do pracy. Jeszcze nie wracam do swojej, jeszcze nie na pełny etat, ale to duża zmiana dla nas wszystkich. Trochę się boję, a trochę nie mogę doczekać. To zmiana, która przed nami.

A za mną...

...wiele godzin wystanych w kuchni na gotowaniu posiłków z niskim IG, wiele kilometrów na nordic albo z wózkiem małego, ostatnio też trochę na rowerze. Pilnowanie diety, regularne ważenie się, badania. Efekt taki, że po insulinooporności i stanie przedcukrzycowym nie ma śladu. A uboczne skutki takie, że sześć kilogramów na minusie. Jestem z siebie dumna jak diabli. Mąż też chwali efekty - słowami i czynami też :) A ja mam wrażenie, że odmłodziliśmy nasz związek o dobre kilka lat. To dobry czas.

czwartek, 19 maja 2022

***

Tęsknię... 

"Skoro tęsknisz to znaczy, że czas się odezwać"

Boję się...

Tego co usłyszę...

Albo tego czego nie usłyszę...

A poza tym co powiem... Cześć, tęskniłam? To za mało. 


poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Asymetrycznie

Przypatrywałam im się ukradkiem. Popijałam kawę, oni - zdecydowanie coś mocniejszego. Starszy opowiadał, opowiadał i opowiadał. O swojej młodości, o tym co u jego znajomych, widać było, że chciał się wygadać. Młodszy głównie słuchał, co jakiś czas wtrącał kilka słów. Alkoholem dzielili się po równo, słowami już nie. Widać nie wszystkim alkohol rozwiązuje język, a może chodzi o ilość. 

Mnie ostatnio niemalże każda ilość dobija, a następnego dnia humor faluje od doła do wkurwu. Najwyraźniej się starzeję. 

wtorek, 19 kwietnia 2022

Dłonie

Znamy się tylko na gruncie zawodowym, ale zawsze jak się widzieliśmy pracowo, o prywatnych sprawach też krótko rozmawialiśmy. Złapaliśmy się dziś przypadkiem na mieście. Fizycznie w ogóle nie jest w moim typie, nic nigdy między nami nie będzie, ale ubiera się i ma sposób bycia taki jaki lubię u mężczyzn. I ma dłonie... proporcje... palce... takie jakie lubię... I myśl... co te dłonie mogłyby zrobić z moim ciałem....... hmmmm....

Samą siebie zaskoczyłam tą myślą. Znaczy, że jeszcze dom i dzieci nie wciągnęły całej mnie. 

Fajnie :)

***

 Tęsknię. Łapię się na tym, że wracają obrazy, wracają słowa, wraca oczekiwanie... chęć, żeby podzielić się tym co się wydarzyło. Ale skoro powiedziało się A, trzeba trzymać się B i kolejnych liter alfabetu. 

środa, 16 marca 2022

Wpadam i wypadam

 Wpadam tu i wypadam. Ale tęsknię... Tęsknię za przelewaniem słów, myśli przez litery klawiatury. Szczególnie, że czas też trudny. Kotłują się obrazy w głowie. Może czas dać im ujście. 

środa, 12 stycznia 2022

Wycisnąć ile się da

Chętnie wróciłabym już do pracy. I nie chodzi wcale o ponadprzeciętnie łobuzującego Małego - chyba już przywykłam, że drugie z naszych dzieci nie spełnia kryteriów grzecznego dziecka. W sumie pierwsze też nie, ale drugie chyba jednak bardziej. 

Brakuje mi już wychodzenia z domu, problemów innych niż szaleństwa Małego, nastoletnie fochy Starszej, zakupy, gotowanie... Brakuje mi działania, rozwiązywania problemów innych niż szukanie zagubionego ulubionego przytulacza Młodego, wysłuchania męża, który miał paskudny dzień w pracy albo tłumaczenia Starszej kolejności rozwiązywania działań. I to nie tak, że umniejszam ich problemy. To są problemy i dla każdego z nich bardzo poważne i to rozumiem. Już długo jestem w domu i czas wrócić do innych zajęć, a może tylko zima tak na mnie działa, że mnie zamraża.

Ale to nie tak, że ten czas w domu przeleciał mi przez palce. Mnóstwo świetnych chwil z Młodym i Starszą, przewietrzenie relacji z mężem i wreszcie zadbałam o swoje zdrowie - wyeliminowałam wiele szkodzących nawyków żywieniowych, dużo więcej się ruszam, podszlifowałam angielski, znowu czytam z przyjemnością, oddelegowałam donikąd wiele swoich strachów. Łapię drugi oddech i chyba sprawdzi się banał, że życie zaczyna się po czterdziestce. Oj tak, coraz bliżej do 40. 

Do wracania do pracy też coraz bliżej, ale przecież wiadomo, że jak wrócę to niewiele czasu minie i będę myśleć w stylu: czy ci źle kobieto było na tym wychowawczym?!

Cóż... Idę więc wykorzystywać to co jest. Wycisnąć z tego czasu ile się da.