Emocje, emocje, emocje... Dwa miliony myśli w głowie. Prawie tyle samo na języku. Do niczego tak, bo znowu dostaje się komu popadnie. Najbardziej mężowi. Dziś rano mu odpuściłam, za to sprzedawca w sklepie oberwał.
Trochę nad tym nie panuję. Trzeba nad tym popracować, żeby nie siać spustoszenia. W sobie też go nie siać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz