Tęsknię...
za tym jak koniuszkami palców wyznaczał linię kręgosłupa
jak zdecydowanym ruchem odpinał biustonosz
jak po wszystkim kiedyś rozchylił ramiona i usłyszałam długo wyczekiwane "chodź tutaj do mnie"
za ciałem, które oplatało moje ciało
za sercem, które obojgu podchodziło z lęku do gardła
za rozmową przed i po
za blaskiem w oczach
i za tym co tak skrzętnie próbuje ukryć...
Tęsknię...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz